Demon po prostu znikł. Było to troszkę dziwne. Ledwie utrzymywałem się na bolącej łapie.
- Ja... - zacząłem - Nie mogę dalej iść, chodźmy do "naszego świata".
Shervana popatrzyła na mnie jakby chciała zapytać: "dlaczego?" ale ja odwróciłem wzrok.
<Shervana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz