- Następna jest chyba jazda na jednorożcu... ale... jak znajdziemy jednorożca na którego można wsiąść?!
- Eee... No nie wiem w sumie...
- Dobra... z tym może byś pro...
W tym momencie przerwał mi głośny pisk dochodzący zza krzaków.
- Co to było? - zapytała Shervina.
- Nie mam pojęcia... - odpowiedziałam.
Pobiegłyśmy to sprawdzić.
Za krzakiem zauważyłyśmy na wpół zmienionego w żelka wilka, który gonił jednorożca.
- Choroba żelkowa? - zapytałam.
- Tag - odpowiedział nieznajomy wilk.
Poszłyśmy jeszcze kawałek.
- To było dziwne... - powiedziałam z zdecydowaniem.
- No trochę...
Poszłyśmy dalej... Za małym lasem na pagórku stała dość mała postać.
- Jednorożec! - krzyknęłam.
- Ciiii... Bo go przestraszysz - uciszyła mnie Shervina.
- Ale ja... - powiedziałam troche zakłopotana.
- Dobra wiem... Bądź już cicho...
Podeszłyśmy bliżej. Chciałam podejść jeszcze bliżej, ale Shervina mnie zatrzymała po czym rzuciła się w stronę jednorożca.
Za dużo nie widziałam, bo ciągle pojawiały sie dymki "BOOOM", "PAFF", "ŁUP"... Do końca nie wiem co sie tam stało, ale po chwili zauważyłam Shervine siedzącą na 3 cm jednorożcu...
- Hihihihihi. - zaśmiałam sie.
- To wcale nie jest śmieszne. - krzyknęła troche zirytowana Shervina.
Starałam się powstrzymać od śmiechu, ale nie wychodziło mi to zbyt dobrze
Po 10 min "zabawy" z jednorożcem Shervina zeszła z niego, a maluch uciekł nie myśląc nawet o patrzeniu za siebie.
- Dobra to jazda na jednorożcu zaliczona. - powiedziała Shervina dysząc.
- No tak "jazda". Hihihi.
- Młoda!
- Przestań ciągle na mnie krzyczeć! I nie mam na imie Młoda!
- No wiesz jak mam na ciebie mówić skoro nie znam twego imienia....
- Jak to nie?!
- No jaśnie pani nie raczyłą mi zdradzić...
- Kimiko... Jestem Kimiko...
- A ja Shervana, a nie Shervina!
- No dobra dobra...
- Skoro już wszystko jasne to przejdźmy do kolejnego zadania....
< Shervana? plose zdradziłam imię xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz