- Rosie! Rose! T-to... Uh...
Gdy Rose zobaczyła przytulającą mnie Rain i to serce na drzewie uciekła z płaczem Raina natomiast cicho chichotała.
- Rainbow. - Warknąłem karcąc waderę.
- Ojć... Sorry, ale nie wiesz chyba jakie to cudowne uczu... A tak... Sorry... - Odmruknęła z lekkim uśmiechem.
- Weź mi to wyjaśnij... Dlaczego WY zawsze przeze mnie płaczecie, co? - Zapytałem podkreślając "WY"
Raina wywróciła oczami po czym powiedziała:
- Biegnij za nią i jej to wyjaśnij... Ja tu poczekam...
Przez chwilę gapiłem się na nią jak głupek, ale zaraz po odzyskaniu świadomości pocałowałem waderę i pobiegłem za Rose.
Znalazłem ją dopiero przy klifie... Ugh mogłem się tego spodziewać...
- Rose stój! - Krzyknąłem po czym błyskawicznie odepchnąłem Rose od krawędzi.
- Oszalałaś?!
- J-ja?! To ty żeś.... Eghh nie ważne!
Nagle poczułem jakbym dostał strzałą w serce. Upadłem.
- Czeeść Rov... - Usłyszałem budząc się.
- Pamiętasz, że mówiłeś jak bardzo mnie kochasz?
- Rose? J-ja? Co? - Jęczałem powoli wstając.
Wadera zbliżyła się do mnie i czule mnie pocałowała...
- Rover!
<Rainbow>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz