Zjeżyłam sierść, odsłoniłam kły i patrzyłam na przerażonego Em'a. Potem... roześmiałam się!
- Żartuje przecież. - powiedziałam turlając się ze śmiechu i powoli wracając do normalnej postaci.
W euforii, nie czułam bólu i nie patrzyłam na boki, roniąc łzy śmiechu. Widziałam jeszcze jak basior wypuszcza powietrze, jakby wstrzymał je na dłuższy czas, a potem...
< Em? Nadal chce czekolade :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz