sobota, 14 września 2013

Od Dark'a

Spacerowałem sobie po lesie.
Na horyzoncie zauważyłem niebieską waderę.
Podszedłem do niej.
Zagadałem.
- Siemka!
- Cześc!
- Jak się nazywasz?
- Dejla.
- Dark.
- Miło poznać.
- Ciebie też.
Zanim zdążyłem się odezwać usłyszeliśmy niskie Wszuuum Wszuum Wszuum i przed nami zmaterializowała się Tardis!




Drzwi otworzyły się jednak nic z nich nie wyszło.
Dejla schowała się za mną.
- Jezus Maria co to jest?!
- To T.A.R.D.I.S.. O ile dobrze wiem coś ten skrót oznaczał. Spokojnie, to nie jest niebezpieczne. Chodź. - powiedziałem, po czym pociągnąłęm ją za sobą.
- To to jest takie duże? - Zapytała Dejla zachwycając się ogromem tej maszyny.
- Tak to technologia obcych. Time Masters.
- Time Masters?
- Władcy czasu. To jedyne takie urządzenie jakie udało im się zbudować. Zobaczę kto ostatni nią podróżował..
Po czym podchodzę do pulpitu sterowniczego i coś tam wciskam.
- Doctor Smith! Pamiętam go.
- What?
- 11 Doktor... O ile dobrze pamiętam to co mi mówił, to on kiedyś uda się do Tenzelar i nie wróci.
- Tezaler?
- Tenzelar. Miejsce spoczynku każdej żywej istoty na ziemi.
- I co?
- To, że temu komu TARDIS się zmaterializuje, ten zostaje doktorem.
Oczywiście powinien być zastępca, ale o ile dobrze wiem nie ma go tu.
- Czyli...
- Tak. Zostanę 12 Doktorem.

< Dejla? Ha ha podróże w czasie, wymyśl jedną >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy