Gdy poszliśmy dalej, dotarliśmy do ogromnej groty...w której było jezioro.
Nigdy nie
widziałem wody, więc postanowiłem delikatnie zamoczyć w niej łapę.
Wystraszyłem się, gdyż poczułem okrutny szczypiący ból w kończynie którą
zanurzyłem. Czym prędzej odruchowo się cofnąłem, najeżyłem grzbiet i
zawarczałem.
-Stary, co ci
odwala? To tylko woda!-powiedział lekceważąco Kill wskakując do wody,
lecz on także wyskoczył z niej z dzikim wrzaskiem.
-Matko wilcza!
Co to za gówno?!-wrzasnął. Woda zaczęła mienić się na zielono.
Spojrzałem na miejsce z którego najprawdopodobniej wlatywała ta dziwna
substancja...Było tam coś co przypominało łeb smoka, a z tego łba
wystrzeliwywał gaz zatruwający wodę. Nagle łeb się poruszył. To nie była
figura. To była ta smoczyca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz