Patrzyłem w jej oczy z nie małym przerażeniem. Zazwyczaj staram się unikać takich wilków. Przerażenie i strach urosły do pewnego momentu stałem tak cicho chwilę do momentu kiedy mnie o coś nie spytała. Po chwili dostrzegłem jak wilczyca ruszyła w kierunku jakiejś małej sadzawki. W pierwszej chwili przyszła mi myśl by sie odwrócić i czmychnąć stąd jak najdalej do swoich. Lecz byłem za daleko, a ona mogła by mnie dogonić i to na spokojnie, gdyż moja sprawność fizyczna jest znacznie słabsza niż u innych wilków przykładowo wadery, która poluje, a ja nie. Wziąłem ciężki wdech i cicho, lecz w miarę słyszalnie odpowiedziałem jej.
-Z-zwą mnie Hind Gaaf Lok...umm...n-nie wiem czy słyszałaś o wilkach życia...jestem jednym z nielicznych przedstawicieli tej rasy...bardzo rzadki.
Wilczyca popatrzyła się na mnie z przymrużeniem oczu. Miała już czyste futro i pysk co jej wygląd już nie napawał taką dziwną nie naturalnym nie pokojem, lecz nadal pozostawał we mnie ten strach.
-A mnie zwą Toxic...Ivy Toxic. - Odpowiedziała wadera. - Wilk życia? Ciekawe, a co wy takiego wilki życia niby potraficie?
Popatrzyłem na nią i zerknąłem w kierunku jej ofiary. - Umm...no my w przeciwieństwie do zwykłych wilków nie jemy mięsa...
-Czekaj, czekaj...nie jesz miesa!? -Przerwała mi zdziwiona. - To co ty jesz!?
-Emm...nic...moim pokarmem jest słońce...dokładniej jego energia słoneczna, którą wchłaniam i starcza mi to raz na tydzień.
-Aaaha...-odpowiedziała ciekawa. czyli nie polujesz, a ni nic to co ty robisz w takim razie?
-Robię...dokładnie to leczę z ran lub chorób, gdzie to zwykłe zioła zawodzą. I przede wszystkim potrafię wskrzesić umarłego...
Wadera zrobiła wielkie oczy z nie do wierzeniem w to co przed chwilką usłyszała.
-Nie wierzę...bujdy mi tu wciskasz teraz.
Wzruszyłem barkami patrząc na waderę. Mój strach pomału przemijał z minutę na minutę kiedy to z nią rozmawiałem jak dotychczas na spokojnie. Spojrzałem w kierunku niby w aktualnej chwili martwego zwierzaka.
-Mogę wskrzesić tą twoją ofiarę o ile nie minęło więcej niż 10 minut...-popatrzyłem na waderę.
<Ivy c: ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz