Przypadała mi służba w nocy, więc patrolowałem z innymi wilkami teren watahy. Nagle zauważyłem niebieski punkcik, cicho warknąłem i ruszyłem za punktem. Myślałem, że to wróg, ale ten mały punkcik okazał się piękną waderą. Zacząłem ją obserwować, skryłem się w krzakach i patrzyłem na nią. Ta patrzyła w księżyc, nie chciałem hałasować i nie chciałem, aby mnie przyłapała na podglądywaniuk, więc teleportowałem się, wydobyło się tylko małe puknięcie i przeniosłem się gdzieś indziej, ale okazało się, że "te gdzieś indziej" to punkt przed waderą. Ta odwróciła się i spytała:
- E, co Ty tu robisz?
- Emm... - szukałem odpowiedniej wymówki, żeby się usprawiedliwić. - Przeniosło mnie nie tam gdzie trzeba.- wyszczerzyłem się.
< Dejla? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz