-byłbym zaszczycony,no a mogę się do ciebie przyłączyć w tym oglądaniu księżyca?-spytałem ją i miałem wrażenie że powie "nie" jednak się myliłem
-czemu nie
Usiadłem koło niej,naglę wyskoczył jakiś basior wyglądał okropnie jakby zombie
odskoczyłem do tyłu i z przerażenia wyciągnąłem miecze i cofałem się
-hej spokojnie to tylko Citro-odrzekła Dejla
Cirto coś tam wymamrotał i poszedł sobie,miałem miecze w pogotowiu do puki nie zniknął mi z oczu,wydałem z siebie wielkie "uf" i schowałem je
-coś się tak przestraszył?-spytała
-nie cierpię zombie,one są straszne-wyjąkałem przerażony
-przyzwyczaisz się ponieważ są tutaj też duchy-odparła spokojnie
-och jeszcze tego mi brakowało-fuknąłem i zasłoniłem sobie oczy łapami
Dejla zaśmiała się
<Dejla?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz