- To może poszukamy rozsądnego miejsca do spania? Bo naprawdę zaczyna mi być chłodno...
- Twoja jaskinia czeka. - uśmiechnął się jakby przez mgłę, bo jeszcze był przejęty tym głosem tajemniczej wadery.
- Pod warunkiem, że pójdziesz tam ze mną. Bo trochę boję się ciemności... znaczy poradziłabym sobie, ale, ale wiesz... albo nie, w końcu "wyprosiłam" cię z jaskini, teraz muszę ci pomóc znaleźć następną. - on westchnął i położył mi łapę na ramieniu.
- Na prawdę nie musisz. Dam radę sam.
- Ale im nas więcej, tym weselej, więc postaram się umilić ci drogę. Co ty na to? - uśmiechnęłam się ślicznie
<Kinaj? Proooszę? x3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz