Łaziłem cały dzień szukając czegoś ciekawego, ale dzisiaj było tak jakoś nudno... Nic się nie działo a ta nuda tak mnie przytłaczała że nie chcialo mi się nic wymyślać więc poszedłem wcześniej poszukać jakiejś jaskini w której mógłbym odpocząć... Sen wydał mi się w tym wypadku najrozsądniejszym wyjściem ale gdy już znalazłem jaskinię po prostu nie mogłem zasnąć... Zacząłem rozmyślać o tych wszystkich dziwnych zdarzeniach otaczających mnie ostatnio.... Kiedy ktoś wkroczył do przejętej na ten czas przeze mnie jaskini. Była to dość młoda wadera. Nie chciałem tak chamsko powiedzieć że sory ale to moja jaskinia bo raczej nie należy do takiego typu...
- nie przeszkadzasz - uśmiechnąłem się delikatnie - ja i tak często zmieniam... "miejsce zamieszkania" - powiedziałem wychodząc z głębi jaskini i udałem się powolnym tempem w stronę wyjścia. Kiedy mijałem waderę dodałem - rozgość się... Jest twoja... A i radzę powędrować kawałek w głąb... Możesz znaleźć coś ciekawego - uśmiechnąłem się i dalej wywlekałem się z jaskini.
< Fazie? Sory że tak późno ale totalnie zapomniałam o tym opo ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz