Nastał kolejny dzień zaczęło już świtać kilka ptaków zaczęło swój poranny śpiew. Na niebie zagościło parę chmur przelotnych, aktualnie nie zanosiło się na złą pogodą, w około panowała mgła, która parowała z porannej rosy. Temperatura przez noc jak by nie patrzeć porządnie opadła i z naszych pysków zaczęła lecieć taka para, co ciekawe dzisiaj spało mi się wyjątkowo dobrze, bardzo dobrze nawet. Powolutku zacząłem otwierać swe oczka i widziałem iż byliśmy tego dnia bardziej tacy jak by w siebie wtuleni. Byłem lekko zaskoczony tym, a może to przez chłodną noc i takie zaspanie jakoś samoistnie się tak wtuliliśmy. Nie wiem... lecz wiem jedno i to na pewno, że mi nie przeszkadzało, lecz ciekawi mnie jak wadera mogła by to odebrać co jednak pozostawało to we mnie pewien mały nie pokój. Mogła by to źle odebrać albo i dobrze...czas pokaże na razie poczekam do momentu kiedy się obudzi, gdyż nie chcę jej rozbudzać teraz, a chwila takiej małej zadumy mi nie poprzeszkadza. Odpłynąłem po paru sekundach w małą krainę rozmyślań.
<Aiyanno ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz