- Po co wymyśliłam te durne obchody? - prychnęłam, a potem ruchem pyska poprawiłam grzywę, która cały czas próbowała się zaprzyjaźnić z moim okiem.
Wiem, że to ja ściągnęłam na siebie tą odpowiedzialność, ale tak czy siak też chciałam się kiedyś rozerwać,a oprócz kilku wilków, z którymi udało mi się już zbratać to większość się mnie bała, albo czuła ten głupi respekt. Momentami miałam ochotę zmienić się w innego wilka, by z kimś się normalnie zaprzyjaźnić. Bez durnej uległości i innych pierdół. Z cichym westchnieniem znów poprawiłam grzywę, która opadła razem z moim pyskiem. W tym właśnie momencie to poczułam. Zapach wilka, swojski choć nie umiałam go dokładnie z jakimś wilkiem zidentyfikować.
- Nowy... - powiedziałam cicho pod nosem, niedosłyszalnie dla innych. - Wreszcie jakaś rozrywka. - uśmiechnęłam się półgębkiem po czym ruszyłam w stronę krzaków.
Miałam ochotę coś porobić, a skoro nadarzyła się idealna okazja to grzechem, by było jej nie wykorzystać, prawda? Szłam, więc bezszelestnie, ostrożnie stawiając łapy i czując pod nimi każdy szczegół. Dopiero jednak w połowie drogi zrozumiałam jaki popełniłam błąd i przeklnęłam w myślach swoją głupotę. Zapomniałam dokładnie zapamiętać miejsca gdzie jest wilk, a stałam tak, że nie mogłam go dokładnie wyczuć i on mnie też, a okrążyć go tak, by jego woń leciała z wiatrem się nie dało. Za dużo nieokrytych miejsc. Postanowiłam jednak spróbować i sprężyłam swoje mięśnie do skoku, a potem go wykonałam już wcześniej krzycząc:
- Mam Cię!
Okazało się, że z tym się nieco pospieszyłam bo przez moje zapominalstwo i nie ustalenia współrzędnych basiora - skoczyłam obok niego, a potem zaśmiałam się nerwowo.
- To miał być taki żarcik.
< Malik? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz