-Czy...czy tobie właśnie udało się zdjąć blokadę z tego szmaragdu? - Spytałem się jej i ona popatrzyła w mym kierunku.
-Nie wiem...ale chyba...chyba jak można to tak nazwać połączyłam się z nim. - Powiedziała spoglądając na kamyk.
-Hmm...-przyglądałem się szmaragdowi. - Wiesz...masz całkowitą rację złączyłaś się z nim mentalnie. On nadal ma swoją blokadę magiczną, lecz on tak jak by udostępnił co swą moc lub masz możliwość taką by przejąć moce takiego magicznego szmaragdu.
Wadera popatrzyła po mnie.
-I teraz jego moc jest moją mocą... - Delikatny uśmiech pokazał się na jej pysku.
-Lecz muszę cie przestrzec i byś pamiętała, że nie można wykorzystywać tego dla własnych celów. Skoro ci szmaragd udostępnił swa moc to nie bez powodu. - Powiedziałem do niej z małą przestrogą.
-Tak wiem o tym i głupia taka nie jestem.
Przewróciłem oczyma - Dobra...chcesz zobaczyć resztę terenów? - Pokiwała mi łebkiem.
-Dobra to wybieraj. Nasze tereny mieszkalne czyli las Ke'rei albo Zatoka Naine'ta. Tylko tak Zatoka jest ładny kawał stąd w sumie to druga strona terytorium. Las to nawet już stąd go można zobaczyć rozpościera się na parę ładnych kilometrów. Lub też możemy się udać do pewnego miejsca zwanym źródłem mocy Exili'es, które mieści się mniej więcej w samym epicentrum tego lasu.
-Hmm trudny wybór...ale chyba wybiorę te źródło emm Exi coś tam... Trudne słowo. - Na jej pysku ukazał się lekki grymas uśmiechu.
-Ah tam trudne całkiem proste. Exili'es. - Powtórzył to słowo bardziej zrozumiale.
-Exili'es - Powtórzyła sobie cicho, ale w miarę słyszalnie.
-No i dobra...No to idziemy tam.
Po chwili oboje ruszyliśmy w kierunku lasu. Szło się trochę ciężko po tym śniegu, który przed chwilą spadł z gór, ale daliśmy jakoś tam radę. Szliśmy spokojnie w ciszy aż dotarliśmy do lasu, weszliśmy do środka i po chwili się odezwałem.
-Może twój magiczny kamyk pochodzi z tamtego źródła...może tam się bardziej uaktywni, a jak nie to jego pochodzenie będzie tajemnicze, lub z jednego dosyć niebezpiecznych miejsc na naszym terenie.
-Hmm? Niebezpiecznych, a jakie konkretnie?
-Dokładnie to na terenie watahy jest jedno pewne wielkie drzewo zwane "Drzewem Lavil'i" Jest to dom latających stworzeń zwanych smokami. Bronią tego miejsca przed wrogami i innymi stworzeniami, zazwyczaj zbliżanie się do tego miejsca jest ryzykowne i do tego na te stworzenia ogólna magia nie działa.
-Yhym...rozumiem. Może kiedyś się tam wybiorę odwiedzić to miejsce.
-Cóż życzę ci powodzenia i udanej wyprawy. Wracając to niebezpiecznych miejsc można spotkać tutaj, ale to już bardziej gdzieś w górach pewną piramidę Sharv'e. Niestety nic ci o niej nie opowiem szczególnego, gdyż no cóż ma wiedza w tamte zakątki się nie wyprawia, ale wiem jedno, że sporo jest tam martwych ciał i coś nie pozwala się zbliżyć do tego miejsca.
-Hmm ciekawe co to może być i co tam może się kryć.
-Szczerze nie wiem, ale będę planował się tam wybrać, lecz nie wiem jak się tam przedostać do środka...-Wziąłem głęboki wdech, gdyż sporo się rozgadałem, a ostatnimi czasy jakos nie miałem takiej możliwości. Wadera popatrzyła po mnie z zaciekawieniem w oczach i pewnym spojrzeniem, które mówiło już samo za siebie.
-I widzę już to po twoich oczach, lecz nie chcesz pytać się o to. To odpowiedź brzmi nie, albo może...czas pokarze na razie to są same planowania...
-Yhym...okey...nieważne - odpowiedziała i porozglądała się w około. - Tak swoją droga daleko jeszcze?
-Nie to już parę minut drogi stąd. Przy okazji nim dojdziemy mogę ci opowiedziec o ostatnim miejscu, które zwie się "Bramą Xendri'sh" Ponoć z tego co słyszałem, ale mogę się mylić mieści się gdzieś w jednej z jaskiń zatoki Naine'ta. Wiem tylko tyle iż to jedno z chyba najbardziej niebezpiecznych miejsc jakie mogą istnieć. Można tam ponoć spotkać najgorsze stworzenia z piekła rodem...ale to tylko słuchy prawdy nigdy się nie dowiemy kiedy ktoś tam się nie uda. A jeszcze chyba nie było takiego kto by tam chciał pójść. -Wziąłem głębszy wdech i spojrzałem przed siebie.
-Wiesz to wszystko brzmi tak hmm...przeraźliwie groźnie, ale i fascynująco ciekawie.
-Tak, tak uważaj ciekawość to pierwszy stopień do piekła i śmierci...heh...-rzuciłem złośliwie.
-Wiem o tym...-przewróciła oczyma.
-Tak przy okazji jesteśmy już.
I w tej chwili dotarli do źródła mocy Exili'es. Miejsce, które wygląda dosyć mrocznie i ciekawie pociągające na swój sposób. Na środku było widać pewne coś w rodzaju oczka wodnego, lecz woda była zielona, a nad wodą unosiła się czysta jasno zielonawa i mocno świecąca energia.
\
-Stąd pochodzi cała energia i siła, wszystkie nasze moce i magiczne stworzenia...
<Aiyanno c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz