Udałam się dziś jak co dzień na polowania. Musiałam dorwać wreszcie tę antylopę, którą ścigałam już od dłuższego czasu. Głód dawał mi się we znaki. Od samego początku czułam czyjąś obecność, ale nie przejęłam się tym, byłam głodna i wściekła. Wreszcie ją dorwałam. Nie zawracałam sobie głowy zabiciem jej. Jedynie pozbawiłam ją głosu. Powoli zaczęłam ją zjadać. Czułam jej ból kiedy rozszarpywałam jej mięśnie. Podniosłam wzrok napawając się jej bólem i strachem. Wtem ujrzałam jakiegoś dobrze odżywionego wilka. Wiedziałam, że wyglądam pewnie okropnie, z tymi wnętrznościami na pyszczku oraz chuda jak kościotrup. Dobiłam więc ostatecznie te stworzenie. I gdy zaczął się rozglądać, rozpłynęłam się w powietrzu jak duch. Poczęłam śledzić tego wilka. "Pewnie zaprowadzi mnie do swoich. Zabiję po kilka szczeniąt" Nawet nie zauważyłam kiedy zaszłam od tyłu tego wilka. Widząc strach w jego oczach zaśmiałam się pewnie przeraźliwie.
-Zwykłe "hej"? Kim ty jesteś i co robisz w jak na razie moim terenie?-spytałam mój głos był groźny. Nic na to nie mogłam poradzić. Tak już miałam. Byłam raczej chłodna. Przyjrzałam się mu uważnie. Nie zrobił na mnie zbyt dużego wrażenia. Ot wilk jak wilk. Na dodatek przerażony wilk. Blask w moich oczach przygasł, jakby ktoś zdmuchnął świeczkę, gdyż no cóż poradzić zapomniałam na chwili o chęci morderstwa szczeniaków.
-Tak w ogóle jest tu jakaś spokojna wataszka w której mogłabym zostać? Mam trochę dość gonienia obiadu przez kilka dni-mruknęłam do niego. Po czym wsadziłam pysk w sadzawkę obok pozwalając by zmyła krew z mojej głowy i wypłukała te okropne gumowate części wnętrzności które utknęły mi między zębami. Wyciągnęłam głowę. Wyglądałam teraz jak całkiem normalny wilk. Teraz na pewno póki nie będzie konać nie dowie się jak strasznie się pomylił biorąc ją za całkiem normalnego wilka. Spojrzała na niego wyczekująco.
-Więc? Słucham?
< Hind? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz